ZAMYŚLENIA NA IX NIEDZIELĘ ZWYKŁĄ

Jak przeżywamy niedzielę? Czy staramy się traktować ją jako dzień poświęcony Bogu i rodzinie? Dzisiejsze słowo Boże przynosi konkretne wskazówki, które mogą być pomocne w docenieniu świętowania niedzieli w naszym chrześcijańskim życiu.

 

Pismo święte podkreśla, że przykazanie dotyczące świętowania dnia Pańskiego wiąże się nie tylko z tajemniczym odpoczynkiem Boga po dniach stwórczego działania, ale także z wybawieniem, jakie Bóg ofiarował Izraelowi przez wyzwolenie go z niewoli egipskiej. Bóg, który odpoczywa siódmego dnia, radując się swoim stworzeniem, jest tym samym Bogiem, który objawia swą chwałę, wyzwalając swe dzieci z ucisku faraona.

  W pierwszym czytaniu słyszymy dziś te słowa: Będziesz uważał na szabat, aby go święcić, jak ci nakazał twój Pan Bóg. Sześć dni będziesz pracował i wykonywał wszelką twą pracę, lecz w siódmym dniu jest szabat twego Pana Boga(Pwt 5,1 2).  

Trudno nam sobie dzisiaj wyobrazić, czym dla Izraelitów było świętowanie szabatu. Trzeba więc przypomnieć, że był to dzień święty, poświęcony jednocześnie Bogu i człowiekowi, dzień modlitwy i odpoczynku, dzień spotkania z Bogiem i z najbliższymi w rodzinnym gronie. Dzień ten zawdzięcza swój charakter przede wszystkim temu, że Bóg go pobłogosławił i uświęcił, to znaczy oddzielił od pozostałych dni, aby był pośród nich dniem Pańskim. Jest on dniem najpełniej wyrażającym więź człowieka z Bogiem, która powinna się wyrażać także w chwilach szczególnej modlitwy, aby stawać się głębokim dialogiem, ogarniającym wszystkie wymiary osoby. Jest to także dzień odpoczynku, związany z przerwaniem codziennego rytmu zajęć, nieraz bardzo uciążliwego, a tym samym wyraża uznanie zależności człowieka i świata od Boga. Dzień Pański wciąż na nowo potwierdza tę prawdę, że wszystko należy do Boga. Jednak najważniejszą treścią tego przykazania nie jest zwykłe przerwanie pracy, ale wspominanie i świętowanie wielkich dzieł Bożych. Odpoczynek człowieka w dniu Pańskim zyskuje właściwy sens w takiej mierze, w jakiej żywa jest pamięć o dziełach Bożych, przeniknięta wdzięcznością i uwielbieniem Boga.

 

Jednak przykazanie świętowania szabatu zostało obwarowane przez żydowskich prawodawców i uczonych w Piśmie licznymi szczegółowymi komentarzami i nakazami, które przytłaczały i ograniczały człowieka, tak iż nie był w stanie ich zachować. Jezus natomiast chciał oczyścić dzień Pański od tej drobiazgowości i przesady, aby pomóc ludziom naprawdę poświęcić go Bogu. Dla Niego człowiek był zawsze na pierwszym miejscu, dlatego w dzisiejszej Ewangelii mówi:

To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest panem szabatu (Mk 2, 27-28).  

W ten sposób Jezus stara się umieścić wszystko na swoim miejscu i wszystkiemu nadać właściwą mu wartość. Nie tylko o tym mówi, ale potwierdza to uzdrowieniem człowieka z uschłą ręką, czego dokonuje w dniu szabatu. Pokazuje dzięki temu, że przykazania i przepisy są ustanowione dla naszego dobra, one mają nam służyć, abyśmy żyjąc na ziemi, bezpiecznie dotarli do celu. Jeśli jednak zapomnimy o tym, że ich wypełnianie jest wyrazem miłości i służy naszemu dobru, to wtedy stają się one bez życia, a nawet mogą kierować się przeciw życiu. Aby zachęcić do refleksji nad tym, Jezus stawia faryzeuszom to pytanie: Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego, czy coś złego? Życie uratować czy zabić? (Mk 3, 4).

 

My jako chrześcijanie „świętujemy niedzielę, aby wspominać chwalebne zmartwychwstanie naszego Pana Jezusa Chrystusa nie tylko w dzień Wielkanocy, ale każdego tygodnia” – jak pisał na początku V w. papież Innocenty I. 

W świetle tej tajemnicy sens starotestamentowego nakazu świętowania dnia Pańskiego zostaje odzyskany, ubogacony i w pełni ukazany w chwale, która jaśnieje na obliczu Chrystusa zmartwychwstałego. Od szabatu przechodzimy do pierwszego dnia po szabacie, od siódmego dnia do dnia pierwszego: dzień Pański staje się dla nas dniem Chrystusa. Pamiętając o zbawczych dziełach Bożych, dostrzegamy i przypominamy wyjątkowość i odmienność nowej i ostatecznej epoki rozpoczętej przez Chrystusa. To właśnie stanowi treść chrześcijańskiej niedzieli – dzięki niej każdego tygodnia wciąż na nowo w myślach i w życiu wiernych staje się obecne wydarzenie paschalne, które jest źródłem zbawienia świata.

 

Jako chrześcijanie mamy więc dzisiaj dobrą okazję, by na nowo spojrzeć na przykazanie świętowania dnia Pańskiego w perspektywie spotkania ze zmartwychwstałym Chrystusem. On sam chce nas pouczyć, że nasza pobożność i świętowanie niedzieli to coś więcej niż dokładne nawet wypełnienie przykazania. Ma to być dzień spotkania z żywym i kochającym nas Chrystusem, który w sakramencie Eucharystii chce nas pouczać swoim słowem i umacniać poprzez swoje Ciało i Krew. Udział we Mszy św. powinien być wyrazem naszej miłości.

 

Niedziela to dla nas także dzień radości i odpoczynku w gronie rodzinnym. Dlatego powinniśmy tak zaplanować odpoczynek niedzielny, abyśmy mogli uczestniczyć w Eucharystii, powstrzymując się od prac i zajęć nie licujących z nakazem świętowania dnia Pańskiego, który winien przynosić szczególną radość i pozwalać na nieodzowny wypoczynek ducha i ciała.

Skoro jest to dzień radości, to przez konkretne postępowanie powinniśmy ukazywać, że nie można być szczęśliwym bez innych. Dobrze będzie w tym kontekście przypomnieć sobie na zakończenie naszej refleksji słowa św. Jana Pawła II z listu „Dies Domini”:

Warto rozejrzeć się dookoła, aby odszukać ludzi, którzy mogą potrzebować naszej solidarności. Może w naszym najbliższym sąsiedztwie albo w kręgu znajomych są ludzie chorzy, starzy, dzieci, imigranci, którzy właśnie w niedzielę szczególnie boleśnie odczuwają swoją samotność, ubóstwo i cierpienie. Zaprosić do wspólnego stołu osobę samotną, odwiedzić chorych, zdobyć żywność dla ubogiej rodziny, poświęcić kilka godzin jakiejś konkretnej formie wolontariatu i solidarności – wszystko to z pewnością może się stać sposobem realizacji w życiu miłości Chrystusa, zaczerpniętej przy eucharystycznym stole”.